Weź sobie jakieś Słowo, które bardzo lubisz i jesteś do niego przywiązany. Na pewno jakieś masz. To może być cokolwiek: matrix, energia, dusza, ego, pieniądz, wolna wola, materia, świadomość. Coś znajdziesz jak tylko dobrze poszukasz w swoim sercu.
A teraz wyobraź sobie, że stawiasz to Słowo na ołtarzyku w swoim domu. Pomaluj jego litery na czerwono, żeby było wiadomo dla innych że to jest bardzo ważne. Możesz zapalić świeczki albo kadzidełka, ozdób ten ołtarzyk, nie wiem kwiatami albo innymi świecidełkami. Codziennie myśl o nim, opowiadaj sobie i innym historie o tym Słowie, o tym jakie ono jest ważne dla Ciebie, i jak bardzo zmieniło Twoje życie na lepsze. Jak bardzo pozwoliło Ci zrozumieć co jest prawdą, a co nie. I pamiętaj o tych głupcach bądź oszustach, którzy nie wierzą w to samo co Ty, śmieją sią z Twojego Słowa, albo co gorsze mówią, że jego nie ma!!! Ci nieszczęśnicy tylko utwierdzają Cię w tym, że masz rację, bo przecież wiesz, czujesz dzięki swojej intuicji, że nie możesz się mylić.
Jeśli tylko będziesz wytrwały w swojej wierze, przyjdzie taki dzień że zjednoczysz się do reszty ze swoim Słowem. I już nie będziesz sobą, tylko staniesz się ukochanym Słowem, i świat stanie prostszy i zrozumiały.
Dobre!
Dla ścisłości… Czy to blog prowadzony przez pana Marka P. ?????
Czy jakaś systemowa wydmuszka ? Bo Bóg mój wysłuchuje modlitw i czasami ludzi niepokornych i niemądrych do szaleństwa doprowadza….
Dla ścisłości, dwie alternatywy które podałeś nie wyczerpują spektrum możliwości.
Do Wojox odezwij sie na bialoszewski@tlen.pl